Ale Zwierzak nie jest już noworodkiem, to słusznych rozmiarów niemowlak, który cieszy się do wszystkiego i domaga uwagi. Gdzie on się podział? Trochę paradoksalnie, ale tęsknię za nim, za moim absorbującym, roześmianym chłopcem.
Chory na pewno nie jest. Nie kaszle, nie marudzi, katarku też nie ma, a temperaturę sprawdzałam mu już ze sto razy i za każdym razem była w porządku. Więc co mu dolega? Czyżby jesienno - zimowa aura tak na niego wpłynęła?
I czy to znaczy, że tak jak suseł, wybudzi się, dopiero na wiosnę?
Mój albo śpi albo marudzi :/ Chyba ten ziąb i ciemność za oknem tak działają
OdpowiedzUsuńMoja miała wczoraj taki dzień śpiocha, i też aż się dziwiłam, bo ostatnio w dzień to ona prawie sypia
OdpowiedzUsuńTo pewnie jakiś skok rozwojowy.
OdpowiedzUsuń