piątek, 19 października 2012

Sen jest dla słabych



A mi przez całe życie mówiono, że muszę być twarda. Że skoro mam miękkie serce, to muszę mieć twardą dupę i że jeśli czegoś chcę, to muszę o to zawalczyć, bo los nie będzie mnie rozpieszczał. Więc byłam, miękka i twarda zarazem, waleczna kiedy trzeba. Jedną rękę wyciągałam do potrzebujących, drugą zmagałam się z przeciwnościami. Wszystko co osiągnęłam, zawdzięczam głównie zaparciu i wierze we własne siły. Więc czemu teraz, czuję się taka bezradna? Dlaczego kilka bezsennych dni i nocy sprawiło, że zaczynam wątpić w siebie?
Zwierzak. Mój malutki kochany synek, skarbeczek mamusi najdroższy.  Cosik mu się poprzestawiało i ostatnimi czasy, nie daje mi k..wa spać! Wymiękam... Od pierwszych dni życia, przesypiał mi w nocy minimum 6h jednym ciągiem. Zadowolona i wyspana obnosiłam się dumą, zachwalając uroki macierzyństwa. Każdy kto spytał, wiedział że Zwierzak przesypia całe noce z jedną tylko pobudką na karmienie, pozwalając mi spać dłużej, niż miało to miejsce, gdy jeszcze nie było go na świecie, a ja pracowałam. Och!-om i Ach!-om nie było końca i nagle... coś w Zwierzaka wstąpiło. Po wieczornym rytualne kąpieli i karmienia zasypia tak jak zawsze, ALE
- budzi się po trzech, nie sześciu godzinach
- sra przed, po i w trakcie karmienia, a wcześniej nie srał wcale
- karmienie zajmuje czterdzieści, nie dwadzieścia minut*
- jedno karmienie nie wystarcza
- więc ledwo zdążę zasnąć, a już budzi mnie na następne
- po czym stwierdza, że sen nie dla niego
- i z bezzębnym uśmiechem wita kolejny dzień
Zrezygnowana, mijam się z mężem w sypialni** i z kawą w ręku zasiadam w salonie. Husiam, rozśmieszam, pokazuję zabawki itd. Patrzę na roześmianą mordkę Zwierzaka i czuję, jak siły witalne zastępują miejsce senności. Jest super!
A potem Zwierzak zasypia, a ja siedzę na sofie z gałami jak 5zł i klepię w klawiaturę, bo jak na złość nie mogę zasnąć. Wreszcie***, zmęczone monitorem oczy, ponownie zaczynają się kleić. Odkładam laptopa, zasłaniam zasłony**** i z błogim uśmiechem opadam na poduszki.
Po trzech sekundach budzi mnie seria wystrzałów z karabinu maszynowego i czyjś rozpaczliwy krzyk*****. Zwierzak się zesrał...
I tak jest codziennie, od 11 dni.
Heeelp!!!

* "dwa cmoknięcia, dwa chrapnięcia"
** jak już kiedyś wspomniałam, Tata Zwierzaka pracuje na nocną zmianą
*** po sprawdzeniu poczty, facebook'a, mamusiowego forum, ebay'a etc.
**** nie mogę spać, gdy jest zbyt jasno
***** łeee! łeee! łeeEEeee!!! (tłum. "zmień mi pieluchę")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz