czwartek, 20 grudnia 2012

Zwierzak potrafi, Zwierzak jest, Zwierzak ma - podsumowanie 4-go miesiąca.

Zwierzak potrafi:
- śmiać się w głos
- miauczeć jak kotka w rui 
- sięgnąć po zabawkę, leżąc na brzuchu
- uchwycić zabawkę obiema rączkami, leżąc na pleckach
- pić z kubka "niekapka" (no... prawie)
- wkładać przedmioty do buzi
- robić bańki ze śliny
- obracać się z plecków na boki
- wtulać się w rodziców, kiedy jest na rączkach
- drapać prześcieradło (umiejętność nabyta przed kilkoma minutami)

Zwierzak jest:
- ciężki tak, że w łokciach trzeszczy (waży 8,5 kg) !
- zaszczepiony po raz trzeci
- coraz bardziej komunikatywny
- i absorbujący  

Zwierzak ma:
- parcie na siadanie
- parcie na pełzanie
- brytyjski paszport
- cycki, odznaczające się z pod ubrań
- 24-letnią Mamę (od dwóch dni )
- dwa pieprzyczki 

Ponadto:
- nosi ubranka na 6-9 miesięcy
- kąpie się w dorosłej wannie
- śpi z Mamusią (póki co, nauka spania w łóżeczku poszła się gwizdać)

wtorek, 11 grudnia 2012

II II II II II

czyli dwie kreseczki razy pięć.

Bo właśnie tyle testów ciążowych wykonałam rok temu. Wiem, że niezbyt to oryginalne, ale aż ciśnie mnie w palce, żeby napisać "ale ten czas leci" !
Nie było brzucha, był brzuch i znowu brzucha nie ma. Ta dam! 
I to wszystko w przeciągu 365,242199 dnia... 
Ale ten czas leci! ;)

Ubraliście już choinkę? 
U Nas stoi już od wczoraj, przybrana w czerwień i złoto, budząca zachwyt Zwierzaka.
Po raz pierwszy od bardzo dawna, nie mogę doczekać się Świąt.

Tymczasem, na prawym przedramieniu Zwierzaka pojawił się pieprzyk. Taki malutki, jasno brązowy, rozkoszny pieprzyczek. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni, bo zarówno ja, jak i Tata Zwierzaka, to mocno "popieprzeni" jesteśmy. Ha!

sobota, 8 grudnia 2012

Zaniedbałam bloga.

W ogóle, zaniedbałam wszystko, z wyjątkiem Zwierzaka, który znowu ma dni marudy, tudzież kolejny (czwarty) skok rozwojowy. I o ile w ciągu dnia, jakoś daję radę, o tyle noce są dla mnie koszmarne...
Zwierzak budzi się na jedzenie równiutko co dwie godziny, wysysając ze mnie siły, a kiedy tylko znikam mu z pola widzenia, zaczyna płakać, co skutecznie uniemożliwia mi też odsypianie w ciągu dnia. 

Jestem Zombie. Mama Zwierzaka vel Zombie ;)