wtorek, 23 października 2012

Noc na odwyku

Spanie z dzieckiem silnie uzależnia. Przynajmniej tak było w moim przypadku. 
Po raz pierwszy, Zwierzak przespał ze mną całą noc kilka dni temu, przy okazji szczepienia. Bałam się, że zacznie gorączkować, wymiotować lub mieć trudności z oddychaniem, dlatego po ostatnim karmieniu, zamiast odłożyć do koszyka, zostawiłam go w swoim łóżku. Na szczęście, obyło się bez żadnej z reakcji poszczepiennych, ale na wszelki wypadek, Zwierzak spał ze mną jeszcze kolejnej nocy. I jeszcze kolejnej... A gdy po kilku takich nocach, Tata Zwierzaka spytał, dlaczego wciąż śpię ze Zwierzakiem, wymówek mi nie brakowało

" Bo mi tak łatwiej w nocy, cycka wywalę do karmienia i już"

" Bo Zwierzak już taki duży, że niewygodnie mu w koszyku"
" Bo koszyk przy kaloryferze i Zwierzakowi za gorąco"
" Bo koszyk na podłodze i Zwierzakowi zimno"

i tak dalej, i tak dalej... A im dalej, tym wymówki głupsze, a zdziwienie Taty Zwierzaka większe. W końcu, posadził mnie sobie on na kolanach, spojrzał głęboko w oczy i z szerokim uśmiechem stwierdził, że podobnych bzdur, to dawno z moich ust nie słyszał*. I miał rację.

Zwierzak ma swój pokoik, a w nim łóżeczko, w którym w każdej chwili może zacząć spać, a elektroniczna niania z wszystkimi bajerami, tylko czeka na rozpakowanie. Tak więc, nie musi spać ze mną, żeby było mu wygodnie i żeby był bezpieczny. Jeśli zaś chodzi o nocne karmienie, to tak naprawdę nie ma różnicy, gdzie Zwierzak śpi, bo zanim podam mu cycka, zawsze go najpierw przewijam. Teorie obalone.

A prawda jest taka, że podczas samotnych nocy w wielkim łóżku, cudownie jest mieć obok siebie, takie małe, ciepłe i pachnące ciałko, które tuli się ufnie do Ciebie, ściskając w piąstce Twój palec. Przespanie tak całej nocy, to nie to samo, co przyśnięcie przy karmieniu, to zbliża jeszcze bardziej, naprawdę uzależnia.
Niestety, dla Naszego wspólnego dobra, musiałam tego zaniechać. Dzisiejszej nocy znów tuliłam się do misia**, a Zwierzak spał w... koszu, obok mojego łóżka, żebym choć mogła na niego patrzeć.



* ja jestem ta mądra, a on jest ten... miły ;)
** tak, tak - śpię z misiem :D

3 komentarze:

  1. Ja tam śpię z małym. W nocy go nie przebieram, więc hop cyc na wierzch i nawet się nie budzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie spie z małą. Ale spi w naszym pokoju. W lozeczku. Ale niedaleko naszgeo lozka:P wkurz amnie tylko bo przestawilismy lozko w inne miejsce troche dalej i juz nie siegam reka prze zszczebelki by Jej smoka podac:P wiec musze wstawac;/

    OdpowiedzUsuń
  3. nasza też śpi w naszym pokoju, i nie śpi z nami, ale tylko dlatego że nie ma miejsca a poza tym ona z nami by nie chciała spac, a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń