W ogóle, zaniedbałam wszystko, z wyjątkiem Zwierzaka, który znowu ma dni marudy, tudzież kolejny (czwarty) skok rozwojowy. I o ile w ciągu dnia, jakoś daję radę, o tyle noce są dla mnie koszmarne...
Zwierzak budzi się na jedzenie równiutko co dwie godziny, wysysając ze mnie siły, a kiedy tylko znikam mu z pola widzenia, zaczyna płakać, co skutecznie uniemożliwia mi też odsypianie w ciągu dnia.
Jestem Zombie. Mama Zwierzaka vel Zombie ;)
A właśnie miałam pytać co się dzieje, że u Ciebie tak cicho
OdpowiedzUsuńMama Zwierzaka to silna kobieta. Kto jak nie my kobiety i mamy nie damy rady!!! Damy!!!
OdpowiedzUsuńZobaczy - jeszcze trochę i będziesz tylko wspominać te nieprzespane noce.
A tymczasem wysyłam Tobie mnóstwo pozytywnej energii i ogromny worek snu!!!
Dziękuję, chętnie z tych darów skorzystam ;) :*
Usuń